Zajęcia wojskowe to jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie w życiu spotkały. W mundurze czułam się dumna, że jestem obywatelką Polski!
Choć wybrałam to liceum, nie ze względu na zainteresowanie tym tematem a ze względu na pokazanie wszystkim, że nie jestem taka słaba na jaką wyglądam, to w trakcie zajęć zakochałam się w tym.
Każdy piątek zaczynaliśmy od musztry. Kapitan (straż pożarna) Aspiranci ( policja) oraz nasz Major sprawdzali nasz wygląd, bowiem w mundurze trzeba się prezentować nadzwyczaj dobrze. Później zaczynaliśmy zajęcia. Uczyliśmy się musztry paradnej, postaw żołnierskich, celowania, trochę teorii o stopniach wojskowych, mieliśmy zajęcia z walki wręcz, samoobrona z nauczycielem grom’owców – wszystko co mogło nas zainteresować było na tych zajęciach.
Miałam wiele okazji spróbować nowych rzeczy. Na obozie w pierwszej klasie wzięliśmy udział w rakietowym strzelaniu bojowym w Ustce. Było tam wiele ważnych osób więc czuliśmy się bardzo wyróżnieni. Robiłam tam wiele ciekawych rzeczy. Jeździłam BWP’ami, rosomakami, uczyliśmy się obsługiwać przenośny sprzęt antyrakietowy, pełniliśmy wartę w nocy. Bardzo miło wspominam ten czas.
W liceum zapisałam się do Ligi Obrony Kraju. Pojechałam na pierwsze strzelanie z KBKs i okazało się, że mam chyba talent ponieważ mam dobre skupienie i wszystkie moje trafienia są w jednym punkcie. Później zaczęłam jeździć na strzelnicę i zaczęłam brać udział w różnych zawodach. Szło mi dość dobrze więc mam w tej dziedzinie jakieś osiągnięcia. To jedna z tych rzeczy które uwielbiam robić i żałuje że nie mam teraz na to czasu.
Często tarzałam się w błocie, biegałam cała przemoczona w deszczu, darłam się na całe gardło śpiewając piosenki wojskowe ale niczego nie żałuje, każda z tych rzeczy wzmocniła moją osobowość. Mundur zostawiłam sobie na pamiątkę.
Film promujący zajęcia w mojej szkole – dla spostrzegawczych – można mnie tam dostrzec 😉
To właśnie na tych zajęciach nauczyłam się, że jeśli boję się czegoś zrobić a wiem, że muszę to robię to bez zastanowienia. Pomaga mi to w życiu codziennym. Polecam takie podejście 😉
Tagi: nauka, wojsko, wspomnienia